Jak nie przytyć w święta? Jeść częściej!
Warto już teraz przed świętami zacząć podkręcać swój metabolizm. Jak to zrobić? Jeść więcej! Czy może raczej – częściej. Trzy tradycyjne posiłki dziennie i długie przerwy pomiędzy nimi to prosta droga do wzrostu wagi. Odpowiada za to odziedziczony po przodkach mechanizm. W czasach, kiedy o jedzenie było trudno, a długie okresy niedożywienia przeplatały się z krótkimi chwilami obżarstwa, nasze organizmy nauczyły się magazynować składniki odżywcze w postaci tkanki tłuszczowej. Na gorsze czasy. System działa sprawnie i teraz, tyle że już przeciw nam. Bo jeśli jadamy rzadko, a pomiędzy posiłkami dopuszczamy do głosu uczucie głodu, ciało dostaje czytelny sygnał – trzeba magazynować zapasy! Częstsze posiłki – co najmniej 5, a nawet 6 dziennie – po prostu wyłączają to błędne koło. Przerwy pomiędzy nimi nie powinny być dłuższe niż 3 godziny.
Jak nie przytyć w święta? Nie podjadać.
W tym czasie dobrze byłoby się, rzecz jasna, wstrzymać od podjadania, ale ważniejsze jest zapobieganie atakom głodu. Gdy więc się pojawia, a do drugiego śniadania czy obiadu jeszcze sporo czasu, można sięgnąć po mały jogurt, marchewkę, banana, kilka migdałów lub… jedną kostkę gorzkiej czekolady. Pamiętajmy jednak, żeby była to naprawdę mała przekąska.
Jak nie przytyć w święta? Jeść węglowodany.
Warto też przyjrzeć się swojej diecie. Powinno pojawić się w niej dużo warzyw. Zawarty w nich błonnik wypełnia, co daje uczucie sytości i oczyszcza jelita z wolno trawionych, bardzo kalorycznych złogów. Błędem jest ograniczenie w menu węglowodanów. Bo choć waga na chwilę spada, to kiedy znów sięgniemy po kasze czy ziemniaki, organizm – w obawie przed kolejnym okresem „głodu” – zacznie zawarte w nich składniki w szybszym niż dotychczas tempie gromadzić. Sięgając po banana i ciemny chleb, nie można jednak zapomnieć o białku. Organizm trawi je dłużej, a na dodatek zużywa do tego ogromnych ilości energii, dzięki czemu nie magazynuje jej w postaci „oponki”. Najlepszym źródłem białka są morskie ryby. Zawarte w nich kwasy omega-3 i -6 nie tylko są zdrowe, ale i dodatkowo podkręcają tempo przemiany materii! Pamiętaj jednak, by gotować je na parze lub upiec, a nie smażyć na oleju.
Jak nie przytyć w święta? Woda i ruch.
Ostatnim, wciąż niedocenianym czynnikiem napędzającym spalanie tłuszczu i w ogóle metabolizm jest picie wody. Słyszałeś to już, prawda? Wszyscy wiemy, że powinno jej być od 1,5 do 2 litrów na dobę, wliczając w to wszystkie wypite kawki, herbatki, zupki. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę, że wypijana woda powinna być „w ruchu”. To znaczy, że należy ją łączyć z wysiłkiem fizycznym. Dopiero wtedy najlepiej oczyści wątrobę, nerki i pęcherz moczowy, a także podkręci przemianę materii.
Pytanie tylko, jak w dzisiejszych trudnych czasach ćwiczyć? Każdy rodzaj ruchu jest lepszy od leżenia przed telewizorem. Dla układu krwionośnego, kondycji i przemiany materii najlepszy jest jednak trening nazywany kardio - można go wykonać w domu. Czyli krótkie, ale intensywne ćwiczenia (tętno wyraźnie powyżej stu uderzeń na minutę) wykonywane seriami i przedzielone równie krótkimi odpoczynkami. Przykład? Choćby zwykłe, robione w tempie „pajacyki” lub wyrzucanie nóg z przysiadu w podparciu ramionami. Sześć serii po pół minuty (i pół minuty odpoczynku po każdej z nich) nie zajmie rano wiele czasu, a nie tylko rozkręci na cały dzień tempo metabolizmu, lecz także dodatkowo poprawi kondycję i humor.
Co podkręca metabolizm?
• Kiszonki – zawarte w nich bakterie probiotyczne ułatwiają trawienie.
• Ostre przyprawy – papryczka chili rozgrzewa, imbir wypala tłuszcz, cynamon zapobiega magazynowaniu tkanki tłuszczowej, czarny pieprz pobudza wydzielanie soków żołądkowych.
• Kawa – kofeina spala tkankę tłuszczową.
• Zielona herbata
• Cytrusy – wit. C działa na reakcje komórkowe.
• Chłodny prysznic – zwiększy zapotrzebowanie na energię, więc nasze ciało będzie musiało ją wytworzyć.
Co spowalnia metabolizm?
• Sól – jej nadmiar nie tylko zatrzymuje wodę w tkankach, ale utrudnia też usuwanie toksyn.
• Stres – u niektórych pod jego wpływem wydziela się kortyzol, który jest odpowiedzialny m.in. za magazynowanie tłuszczów.
Artykuł pochodzi z archiwalnego wydania magazynu „Gwiazdy Mówią”.
fot. shutterstock