Kontrowersji nie da się odzobaczyć
Tegoroczny 68. Finał był wyjątkowo uranicznym festiwalem kontrowersji, jakby nie liczyła się muzyka, a to, kto najbardziej zgorszy i zszokuje. Pewnych rzeczy, jak to mówią, nie da się odzobaczyć. Jak wokalistki z Irlandii Bambie Thug w charakteryzacji rodem z horroru, czy gołego tyłka reprezentanta Finlandii (nie tylko on wystąpił zresztą bez gaci).
Ostatecznie kryształowy mikrofon otrzymał reprezentujący Szwajcarię Nemo (Lew), niebinarny artysta w sukience, i niemal natychmiast... rozbił go o podłogę, co było tyleż przypadkowe, co symboliczne.