Zełenski pod presją Plutona. Nie na taki koniec wojny liczyliśmy, ale... sytuacja jeszcze się odmieni. Przynajmniej dwukrotnie

Wołodymir Zełenski i presja Plutona. To tranzyt twardzieli

Spójrzmy w horoskop urodzeniowy prezydenta Ukrainy. A w nim Pluton zbliża się właśnie do urodzeniowego Słońca. Cykl Plutona trwa 248 lat. Na Słońcu danej osoby ma szasnę znaleźć się raz w życiu – i to nie u każdego, bo nie żyjemy aż tak długo. Realnie doświadcza go tylko ok. 1/3 ludzi w różnych okresach swego życia. Właśnie zaczynają odczuwać ten tranzyt Wodniki urodzone w pierwszych dniach znaku.

Słońce to źródło życiowej energii i centrum osobowości, a przejście Plutona przez ten arcyważny punkt horoskopu oznacza całkowitą wewnętrzną transformację wymuszoną drastycznymi, kryzysowymi sytuacjami. Niektórzy tracą bliskich, inni wolność, jeszcze inni ocierają się o śmierć lub muszą porzucić dotychczasowe życie. W przypadku przywódców oznaczać to może dramatycznie trudne decyzje i walkę o wszystko.

Pluton odkryty w czasach, gdy rodził się faszyzm i powstawała bomba atomowa, symbolizuje masową siłę, stawia pod ścianą i nakłada ogromną presję. Pod jej naciskiem słabi się łamią, ale silni stają się jeszcze silniejsi, bo przecież skrajnie wysokie ciśnienie powoduje przemianę węgla w diament. Tranzyt Plutona hartuje charakter, ale wiąże się także z zagrożeniem zdrowia i bezpieczeństwa. Poddani mu ludzie zwykle odczuwają silny stres i nadmiernie eksploatują swój organizm.

Jednak w przypadku polityka, którego nienawidzi sam Putin (Waga) – a prezydent Rosji to ucieleśnienie Plutona, ma nawet podobnie brzmiące nazwisko – można obawiać się zdrady i zamachu. Niejedna taka próba pozbawienia życia Zełenskiego już była, ale nigdy Pluton nie znajdował się tak blisko… 

Neptun z Saturnem rozstrzygną losy wojny, Pluton z Marsem – Zełenskiego

4 maja planeta ta zatrzyma się w jednostopniowej koniunkcji ze Słońcem prezydenta Ukrainy, po czym zacznie się cofać. Wygląda więc na to, że presja na niego będzie stopniowo malała. Jednocześnie Jowisz utworzy koniunkcję z jego Jowiszem i ascendentem, a to szalenie pomyślny znak, zwiastun dużego sukcesu.

Jeżeli zatem Zełenski wytrzyma do maja i nie ugnie się pod groźbami Putina i absurdalnymi żądaniami Trumpa, będzie mógł powrócić do gry znacznie silniejszy. Bo wbrew temu, czego chciałby prezydent USA, wojna w Ukrainie tak szybko się nie skończy. To, co dziś obserwujemy, naznaczone jest silnym wpływem Neptuna, a więc niewiele ma wspólnego z prawdą. Obie rozmawiające o „pokoju” strony okłamują się nawzajem i próbują załatwić pod stołem własne interesy.

Pamiętajmy jednak, że 2025 rok zapowiada się bardzo dynamicznie, ma być pełen niespodziewanych zwrotów. To dlatego, że Saturn, Uran i Neptun wiosną opuszczają znaki, w których przebywały przez ostatnie lata, by na jesieni do nich powrócić. Nie ma co przywiązywać się więc do tego, co widzimy i słyszymy dziś, bo sytuacja odmieni się jeszcze przynajmniej dwukrotnie. 

Ostatecznie wojna skończy się na początku 2026 roku

Na przełomie stycznia i lutego uściśli się koniunkcja Saturna z Neptunem, która zdarza się raz na 36 lat i przynosi radykalne zmiany w Rosji. W tym samym czasie Pluton, który 14 października znów ruszy do przodu, dotrze do Słońca Zełenskiego. Już sama jego koniunkcja wygląda złowrogo, a jeszcze dokładnie w tym samym punkcie znajdzie się wtedy Mars! Prezydent Ukrainy dostanie więc podwójny cios od najbardziej agresywnych i niebezpiecznych planet. Zapowiada się potężny wstrząs. To nie może być przypadek, że owe niezwykle rzadkie i fatalne aspekty dotkną jednocześnie Rosję i Zełenskiego. Jeżeli miałby on poświęcić swoje życie, aby zniszczyć potęgę mocarstwa i ocalić Ukrainę, to tak się właśnie stanie...

fot. photowalking/shutterstock