To, co rozanieleni krewni biorą za „słodkie gaworzenie”, jest tak naprawdę tyradą na temat wyższości domowych przecierów nad „kupną”, pełną sztucznych barwników papką w słoikach albo opieprzem za pięciominutowe opóźnienie wieczornej kąpieli. Kiedy tylko stanie na własne nogi i zacznie mówić, ten potworny, przemądrzały bachor bierze się za wychowywanie własnych rodziców.
Horoskop tygodniowy dla Panny.
Układność małych Panien budzi grozę otoczenia. Te stare-malutkie nigdy nie brudzą ubrań, układają swoje zabawki w porządku alfabetycznym, z przyjemnością zmywają naczynia i w ogóle są straszne. Gdy nikt nie patrzy, eksperymentują na rodzeństwie, serwując im psychotropy dziadka (mają specjalny notes, w którym zapisują wyniki „badań”) i notorycznie dzwonią do sanepidu z prośbą, by skontrolował szkolną stołówkę. Cały okres dojrzewania schodzi im na pielęgnowaniu wrodzonego pedantyzmu i hodowaniu licznych, coraz bardziej absurdalnych obsesji.
Najpopularniejszy wśród Panien jest oczywiście lęk przed mikrobami, z którego kiełkują takie cuda, jak mycie rąk domestosem albo przychodzenie do knajpy z własnym, sterylnym kompletem sztućców i talerzy. Niektóre nastoletnie Panny wpadają na genialny pomysł „dezynfekcji wewnętrznej”, owocujący, co prawda, alkoholizmem, ale i drastyczną poprawą relacji towarzyskich.