Baran, pierwszy znak zodiaku, kojarzy się w ogóle z tym, co pierwsze. Barany, czyli ludzie urodzeni w tym znaku lub mający silnie obsadzony ten znak, wszędzie chcą być pierwsi. Zjawiają się hałaśliwie tam, gdzie zaczyna się coś nowego, otwiera nowa przestrzeń do działania.
Co ciekawe, owca była pierwszym zwierzęciem udomowionym przez ludzi. Owce są wybitnie stadne, ale to barany idą pierwsze na czele gromady zwierząt. Ludzie spod znaku Barana też mają naturalne zdolności przywódcze. Jednak będąc na czele grupy, często idą za szybko – zgodnie ze swoim charakterem każącym im pędzić na łeb na szyję. Więc też często się dziwią, kiedy zgubią swoje „owieczki”.
To jest właśnie jedna z wad Baranów: nie mieści im się w głowie, że ktoś może być inny niż one, że wolniej się porusza, nie tak szaleńczo gna naprzód i że można dłużej myśleć, rozważniej podejmować decyzje… Ale ta cecha Baranów jest zarazem ich siłą i zaletą – one z góry wiedzą, co mają robić, w którą stronę skręcić. I chociaż się mylą, to jednak oszczędzają masę czasu, który inni tracą na wahania.
Siła Baranów – mieści się w głowie. Wyobraź sobie, że jesteś tym zwierzęciem i masz łeb uzbrojony nie dość, że w grubą, iście „pancerną” kość czaszki, to jeszcze w ważące kilkanaście kilo groźne rogi. Swoją głową idziesz naprzód, do ataku! Ale żeby zaatakować, musisz ją pochylić, by uderzyć rogami, nie nosem. A wtedy przestajesz widzieć. Atakując głową, po części robisz to na ślepo. Ludzie spod znaku Barana mają podobnie: kiedy wykonują jakąś akcję, zwykle nagłą i zaskakującą, zdają się wtedy na swój instynkt. Idą na żywioł, jak to się mówi. Stare przysłowie powiada: „Raz kozie śmierć!”. Ciekawe, że ono niewiele się myli, bo kozy są przecież blisko spokrewnione z baranami.
Marzą mi się warsztaty dla znaków zodiaku, gdzie Barany, oczywiście w kaskach na głowach, wyżywałyby się w bodzeniu i trykaniu. Byki, mocno osadziwszy się w sobie, wydawałyby potężny głos... Bliźnięta chodziłyby do przodu i do tyłu, mając lusterka naokoło głowy...
A wszystko po to, żeby ludzie z poszczególnych znaków wreszcie odkryli swoją prawdziwą naturę.
Wojciech Jóźwiak
Wyobraź sobie człowieka, który idzie przez życie jak na wojnę. Szybko, gwałtownie, bez oglądania się na innych. I tylko co rusz bodzie swoimi rogami...