4 listopada. Pora na śmiałe i szlachetne zrywy
Mars wchodzi do znaku Lwa. Od dziś grać będziemy na siebie. Możemy wybić się ponad przeciętność i pokonać konkurencję. Głośno i w wielkim stylu. Niespożyte pokłady energii odkryją w sobie Lwy, Barany i Strzelce, dla których będzie to czas wielkich sukcesów i dumy. Ale skorzystać może każdy, kto nie przestraszy się przeszkód, lecz odważnie wyjdzie im naprzeciw. Mars w Lwie to czas, gdy rodzą się bohaterowie, ale bohater może się objawić w każdym z nas. Stać nas będzie na śmiałe i szlachetne zrywy.
Lecz na szczęście bez przesady, bo Słońce w trygonie z Saturnem podziała uspokajająco na wybujałe ambicje. Uspokoi nieco temperamenty, wyciszy emocje. Po chwili chłodnej analizy uznamy więc, że nie ma powodu do toczenia walk czy sporów. Nie będziemy też ryzykować, narażając się bez potrzeby na niebezpieczeństwo. Zwycięży pragmatyzm.