Woda oczyszcza ze złej energii
Kiedyś wiosenne porządki to było przedsięwzięcie! Kobiety po zimie wybierały się z bielizną nad rzekę, bo tylko jej silny, rwący nurt zabierał wszelki brud z zimowej odzieży. Te nadrzeczne przepierki miały też dodatkowe znaczenie: płynąca woda uwalniała ubrania od złych energii, jakie zbierały się w nich przez całą zimę.
Dokładniej i dłużej prano rzeczy chorych, bo uważano, że woda wymywa z nich to, co chorobę sprowadziło. Mokrą pościel suszyło się godzinami w promieniach słońca. Nie bez powodu. Wierzono głęboko, że słońce nasyca ją pozytywną energią i że dzięki temu sen staje się zdrowszy.
W promieniach słonecznych pościel się też bieliła, a to kojarzyło się z jasnością i krystalicznością dusz. Dziś ze złymi energiami świetnie sobie poradzi pralka automatyczna, ale słońca nic nie zastąpi. Warto więc przy ładnej pogodzie wywietrzyć pościel na balkonie, a słoneczne promienie i tak zrobią swoje.
Wyrzuć z szafy złe emocje
Z wiosną kobiety otwierały też kiedyś szafy i segregowały odzież. I dobrze, że w wielu domach przetrwał ten zwyczaj. To nie tylko przyjemność, gdy wnętrze mebla pachnie świeżością i czystością.